wtorek, 11 listopada 2014

Nocne igraszki - start!

     Jest noc z 10 na 11 listopada, godzina 3:40. Znów przyszedł ten moment w moim życiu, kiedy nie potrafię zasypiać o normalnej porze i znów do głowy przychodzą mi dziwne pomysły. Tym razem postanowiłem założyć bloga. Jednego już mam, ale to jest mój blog i tylko mój - ten będzie dla wszystkich.

     Pisanie to coś, co mnie uspokaja i czasami to jedyna droga ucieczki przed kompletnym zwariowaniem. Żeby sprowokować mnie do stworzenia jakiegoś chaotycznego tekstu nie potrzeba wiele - wystarczy coś, co mnie zirytuje, zaintryguje, rozbawi... Czasami piszę tylko dla przyjemności - tak po prostu mam. Jedni idą pobiegać, drudzy upijają się do nieprzytomności, a ja po prostu wsłuchuję się rytm stukających klawiszy. Siedzę sam na sam z pachnącym papierosem, ciszą i odrobiną weny. Zatracam się, gubię gdzieś zasięg i niekoniecznie zależy mi na tym, aby powrócić do rzeczywistości. Wklepuję te niezaradnie złożone zdania w klawiaturę mojego czerwonego laptopa i nie potrafię się zatrzymać. 

     Rok temu stworzyłem bloga, na którym miałem zamiar dzielić się ze światem swoimi przemyśleniami dotyczącymi sportu - nie wyszło. Problem polega na tym, że takie teksty nie pozwalają na wylanie z siebie wszystkich emocji by złożyć je w spójną całość, która nie będzie odbiegać od tematu - przynajmniej ja tak nie potrafię. Jestem zbyt chaotyczny, zbyt nierozgarnięty podczas pisania i chyba dlatego pojawiły się tam tylko dwa wpisy, a przed chwilą skasowałem tamtego bloga na dobre. To był fajny pomysł, ale nie dla mnie. Tutaj nie będę pisał regularnie, bo nigdy nie potrafiłem tego robić. Swojego bloga, którego mam od ponad sześciu lat, tworzę spontanicznie i zapewne w tym przypadku będzie tak samo. Mam tylko nadzieję, że o nim nie zapomnę. 

     Korzystając z okazji, że zapewne kilka osób przeczyta ten wpis z czystej ciekawości, chciałbym przekazać pewną informację ludziom, którzy czasami wpadają na mojego photobloga (niektórzy mają do niego dostęp). Znacie mnie i doskonale wiecie, czego możecie się tu spodziewać, więc jeśli chcecie, zapraszam do zaglądania również tutaj. Ten blog na pewno nie będzie wyglądał jak tamten, ale pewnych rzeczy nie da się tak po prostu pozbyć i wydaje mi się, że również tutaj znajdziecie coś dla siebie. ;)

To chyba byłoby tyle z mojej strony tytułem wstępu. Mamy dzisiaj wolne, więc postaram się naskrobać coś konkretnego w ciągu dnia. Pozdrawiam!

4 komentarze:

  1. Fajny pomysł z nowym blogiem! Mnie samej od jakieś czasu chodziło to po głowie - kiedyś miałam bloga, który był bardzo osobisty i subiektywny, żeby potem zamienić go na coś o jednej z moich dwóch największych życiowych miłości - coś o Holandii. Marzyła mi się super platforma informacyjna, w któej gdzieś w natłoku tych suchych informajci z Dutch Daily zatraciłam siebie. Dziś na nowo odkrywam blogowanie, w moim blogu jest więcej mnie i moich przeżyć. I na nowo cieszy mnie blogowanie.
    I również Tobie życzę tego - radości z blogowania. Nie chodzi przecież o zamykanie się w jednej tematyce, ale o to, żeby lubić to, co się robi! Będę zaglądać, trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  2. @PomarańczoweLove - nie dziękuję, żeby nie zapeszyć. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ola FilSilStilGil jak kto woli13 listopada 2014 21:47

    Ale z tym pachnącym papierosem to żeś pojechał;)

    OdpowiedzUsuń